Projekt przygotowania e-podręczników, wart 45 mln złotych okazałby się klapą, gdyby nauczyciele nie chcieli lub nie mogli z przyczyn technicznych skorzystać z darmowych zasobów edukacyjnych. Dziwi więc fakt, że przed rozpoczęciem wdrażania projektu nie przeprowadzono konsultacji społecznych. O opinię nauczycieli zapytało Wydawnictwo Klett, z przeprowadzonego przez nie sondażu wynika, że aż 80% nauczycieli uważa, że szkoły nie są przygotowane na wykorzystanie e-podręczników.
Wydawnictwo Klett, drugi pod względem wielkości wydawca edukacyjny w Europie, postanowiło poznać opinię nauczycieli o jednym z głównych założeń programu „cyfrowa szkoła”, którym jest stworzenie oraz wprowadzenie do szkół darmowych e - podręczników. Wydawnictwo przeprowadziło w październiku sondaż w postaci ankiety elektronicznej, w którym wzięło udział 838 nauczycieli różnych przedmiotów i z rozmaitych poziomów oraz typów szkół z całej Polski.Nauczyciele są na tak
Z programem cyfryzacji szkół wiąże się wiele niewiadomych. Jedną z nich jest ostateczny kształt
e-podręczników oraz opinia i stosunek do nich nauczycieli, którzy będą je wykorzystywali w codziennej pracy. Co prawda rozpoczęto konsultacje społeczne w sprawie e-podręczników, ale ich efekty nie są jeszcze znane, a projekt jest już w trakcie wdrażania. Z sondażu przeprowadzonego przez Wydawnictwo Klett wynika jednak, że zapytani nauczyciele są nastawieni pozytywnie do e-podręczników. 77% badanych uznało je za potrzebne (w tym 30% za bardzo potrzebne). Sceptyczni nauczyciele należeli natomiast do mniejszości. Negatywnie e-podręczniki oceniło zaledwie 8% ankietowanych.
Szkoły nie udźwigną e-podręczników
Mimo ogólnego entuzjazmu, badani nauczyciele źle oceniają wyposażenie szkół w sprzęt, który umożliwiłby korzystanie z e-podręczników. Średnio, źle lub bardzo źle ocenia je prawie 82% ankietowanych. Bardzo dobrze lub dobrze oceniło je zaledwie 18% badanych. – Uważam, że większość nauczycieli akceptuje i widzi potrzebę wprowadzania nowoczesnych środków dydaktycznych, w tym również czytników e-booków. Jednak, aby wykorzystywać je na zajęciach, uczniowie muszą posiadać taki sprzęt. Dużo zastrzeżeń budzi fakt zabezpieczenia sprzętu elektronicznego np. przed zgubieniem lub kradzieżą. Aktualnie większości szkół w Polsce nie posiada czytników e-booków, a oszczędności planowane w oświacie z pewnością uniemożliwią realizację "nowych zakupów" – komentuje Ewa Frąckowiak, nauczycielka przyrody, dyrektor poznańskiej podstawówki.
Wojciech Wiecki, doradca metodyczny z poznańskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, zwraca uwagę, że wymóg posiadania przez uczniów odpowiedniego sprzętu do odczytywania e-podręczników wiąże się kolejnym problemem - Może to prowadzić do jeszcze większego niż obecnie stygmatyzowania uczniów pochodzących z rodzin o niższych dochodach.
Znacznie lepiej przedstawia się natomiast przygotowanie nauczycieli do wykorzystywania e-podręczników. Aż 85% czuje się na siłach, by z nich korzystać – bardzo dobrze swoje przygotowanie oceniło prawie 9% badanych, dobrze 35%, a średnio 42%. Do braków przyznaje się zaledwie 15% badanych. MEN planuje jednak szkolenia dla pedagogów, na które zamierza przeznaczyć kolejne 20 mln złotych.
Nauczyciele nie zrezygnują z tradycyjnej książki
Projekt przygotowania e-podręczników, wart 45 mln złotych okazałby się klapą, gdyby nauczyciele nie chcieli skorzystać z darmowych zasobów edukacyjnych. MEN nie musi mieć jednak powodów do obaw, bo pozytywne nastawienie nauczycieli do e-podręczników przekłada się na deklarację wykorzystania ich w szkole. Spokojni powinni być również wydawcy, ponieważ tradycyjne podręczniki nie znikną ze szkół. Jak wynika z sondażu Wydawnictwa Klett, ankietowani nauczyciele chcą korzystać z e-podręczników, ale nie zamierzają rezygnować z tradycyjnej książki. Jako uzupełnienie dla papierowego podręcznika chce stosować je na lekcjach ponad 43% badanych.
Wielu badanych nauczycieli traktuje również e-podręcznik, jako wybawienie uczniów od noszenia ciężkich tornistrów. Aż 45% ankietowanych zalecałoby uczniom pozostawianie książek w domu lub w szkole, a korzystanie z e-podręcznika odpowiednio, jedynie w trakcie lekcji lub nauki w domu. Zaledwie 3,6% nie będzie starała się nawet korzystać z darmowego e-podręcznika i pozostanie przy wykorzystywaniu wyłącznie książki drukowanej.
– Wprowadzenie e-podręczników jest naturalnym etapem ewolucji w edukacji. Nie możemy spodziewać się, że nastąpi rewolucja w trakcie, której tradycyjne podręczniki znikną z rynku. Nauczyciele z pewnością wykorzystają nowe narzędzia, jeśli będą one dostępne, ale jednocześnie nie zrezygnują z tradycyjnej książki, której jakość merytoryczna jest sprawdzona. Takiej pewności nie będzie natomiast w przypadku e-podręcznika opartego na otwartej licencji. Umożliwi ona bowiem każdemu dowolne modyfikowanie treści e-podręczników, co może wpłynąć na obniżenie ich jakości oraz wartości merytorycznej – mówi Robert Kuc, redaktor naczelny Wydawnictwa Klett.
Wszystko wskazuje więc na to, że nie tylko MEN, ale również środowisko oświaty, w tym jedna z jego najważniejszych grup – nauczyciele, pokładają w projekcie e-podręczników głębokie nadzieje. Zapewne niebawem przekonamy się więc, czy zostaną one spełnione, ponieważ jak do tej pory w sprawie projektu pojawia się więcej niewiadomych niż pewników, które byłyby gwarantem dla powodzenia projektu - Procesu stopniowej cyfryzacji polskiego systemu szkolnego, w tym podręczników, nic nie powstrzyma. Powinien on jednak postępować w rozsądnym tempie. A miarą tego rozsądku winno być wypracowanie odpowiedniego dla cyfrowego świata modelu kształcenia. Potem dobranie odpowiedniej dla realizacji tego modelu konfiguracji sprzętu, wreszcie stworzenie wysokiej jakości cyfrowych materiałów edukacyjnych. W przypadku e-podręczników nic nie usprawiedliwia nadmiernego pośpiechu. Kolejne wybory odbędą się dopiero za trzy lata, a jeżeli zamierzamy dokonać „skoku cywilizacyjnego” w dziedzinie edukacji, to efekty wprowadzanych teraz zmian będą widoczne przez dziesięciolecia – podsumowuje Robert Kuc, redaktor naczelny Wydawnictwa Klett.
Link do strony artykułu: https://wwwww.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/nauczyciele-sa-gotowi-na-e-podreczniki-ale-szkoly-nie